Sebastian Manista: Współpracuję z Gobarto, czyli pracuję dla siebie
– Współpracuję z Gobarto, czyli pracuję dla siebie. W tym modelu współdziałania biznesowego obie strony zyskują – tak swoją kooperację z największym polskim producentem mięsa czerwonego ocenia 22-letni Sebastian Manista, najmłodszy uczestnik programu tuczu trzody chlewnej Gobarto 500, mieszkaniec wsi Seroki pod Żurominem w Mazowieckiem.
Sebastian Manista to kolejny rolnik, kontrahent Gobarto, który może o sobie powiedzieć: hodowca z dziada pradziada. Świnie i krowy hodował niegdyś w Serokach pradziadek Sebastiana Juliusz. Rodzinną tradycję kontynuowali dziadek Eugeniusz i ojciec Zbigniew. Manistowie dorobili się 25 hektarów gruntów, skrawka własnego lasu, nieźle wyposażonego parku maszyn. Hodowali głównie bydło mięsne i mleczne. W wieku 7 lat Sebastian stracił tatę. – To było ogromne przeżycie, ale i wielkie wyzwanie. Ze wszystkich sił starałem się pomagać mamie w gospodarstwie. Już jako dziecko czułem, że rolnictwo, hodowla to moja pasja – wspomina 22-latek.
Matka Sebastiana Marzanna po latach powtórnie wyszła za mąż i od tej pory zgodnie gospodarują w Serokach we troje. Po zapoznaniu się z ofertą Gobarto zdecydowali się na chów świń, przy pomocy firmy postawili w 2022 roku nowoczesny budynek inwentarski na 1500 tuczników, mają za sobą 4 cykle hodowli. – To był mądry, naturalny wybór. Gobarto zagwarantowało nam stabilność życia na godnym poziomie i niezakłócony proces produkcji. Przede wszystkim zredukowało do minimum ryzyko finansowe, pomagając sfinansować budowę chlewni dedykowanym kredytem bankowym. A ja już mogę mówić o samodzielności ekonomicznej – podkreśla Sebastian Manista.
Sebastian ukończył technikum mechaniczne, ma za sobą kursy przysposobienia rolniczego umożliwiające m.in. korzystanie z unijnych programów pomocowych. Wkrótce na jego kawałku ziemi powstanie przy wsparciu Gobarto chlewnia na niespełna 2 tys. tuczników. – Każdy wybiera sam. Absolutnie nie neguję tego, że ktoś woli tradycyjną hodowlę paru czy parunastu sztuk zwierząt i niewielkiej ilości drobiu, wyłącznie na własny użytek. Jednak taka produkcja rolnicza, na dłuższą metę raczej nie przetrwa na coraz bardziej zmieniającej się wsi, i w warunkach ostrej konkurencji rynkowej. Przyszłość należy do dużych hodowców, partnerów profesjonalnych firm – podsumowuje najmłodszy uczestnik programu Gobarto 500.
***
Gobarto 500 to program partnerskiej współpracy spółki Gobarto i rolnika w chowie trzody chlewnej skupiający obecnie ponad 100 hodowców w całym kraju. Kooperacja odbywa się przy wsparciu techniczno-merytorycznym Gobarto S.A., największego polskiego producenta czerwonego mięsa. Polega ona na wybudowaniu na gruncie rolnika, przy współpracy z Gobarto, budynku inwentarskiego do 2000 stanowisk tuczowych lub wielokrotności tej liczby. Fundamentem sukcesu rolników jest prowadzona przez spółkę hodowla warchlaków, głównie we własnych fermach zarodowych i pasz, które stanowią prawie 90 proc. kosztów produkcji tucznika. Umowa współpracy obejmuje 15 lat
i gwarantuje hodowcy bardzo stabilne dochody na poziomie ok. 10 – 15 tys. zł miesięcznie, niezależnie od sytuacji na rynku trzody chlewnej, oczywiście poza kwotą niezbędną do spłaty kredytu i bieżącego funkcjonowania budynku inwentarskiego.